Co nowego na blogu w 2022 roku?

Przede wszystkim będzie mnie tu więcej. I zdaje sobie sprawę, że forma taka jak blog powoli przechodzi do lamusa. I popularniejsze są vlogi czy też stories na Instagramie, jednak ten blog to dla mnie sposób na połączenie moich dwóch największych pasji jedzenia i pisania. A jeśli ten adres przyciągnie chociażby małe grono odbiorców to będzie mi bardzo miło 🙂

A zatem o czym?


Cały czas zastanawiałam się i w sumie dalej się zastanawiam, w którą stronę pchnąć te moje kulinarne rozważania. Czy dzielić się moją walką z Hashimoto i insulinoopornością czy jednak pobawić się trochę w dietetycznego freak’a? A może ogarniać tu jakieś kulinarne przepisy? Jednak cały czas chodzi mi po głowie myśl, że wiele osób, które podejmują się walki z kilogramami i zmienia swój sposób odżywiania, patrzy na jedzenie pod kątem makro i kalorii, będąc w strachu, że od jego zjedzenia czegoś nadprogramowego przytyje. Gotując jakąkolwiek potrawę patrzy na poczciwego pomidora nie jako wartość odżywczą, a kaloryczną! A cała przygoda z dietą kręci się wokół podbijania białka lub tłuszczy, albo morderczych treningów, żeby spalić wcześniej zjedzoną sałatkę. I nagle mnie olśniło, że podzielę się z Wami tym, jak ja patrzę na poczciwego pomidora. A patrzę na niego nie pod kątem kalorii, a wchodzę w jego środek i rozkładam go na witaminy, makroelementy i jakich wartości odżywczych dostarczy mi ten poczciwy pomidorzyna. I czym różni się pomidor z dyskontu od tego zerwanego prosto z krzaczka czy kupionego w sezonie na targu. Podrzucę też kilka kulinarnych patentów. Będzie tutaj dużo materiałów źródłowych, bo szanujmy się, są ludzie mądrzejsi ode mnie. 🙂

Oczywiście nie porzucę mych japońskich zmagań, a i o gospodarce cukrowej też będzie. Po głowie chodzi mi też spełnienie mojego małego marzenia, które i tutaj do pobrania się pojawi. Ale nie wszystko naraz.

Sam blog, wymaga dużej ilości pracy, ale wygląd wizualny to temat, który póki co nie spędza mi snu z powiek. Kiedyś to ogarnę, obiecuję 🙂

No i na koniec nie pozostaje mi nic innego, ja powiedzieć Siema, Elo, 3,2,0 zaczynamy!